sobota, 25 października 2014

Misyjnie

Dobiegający już końca Tydzień Misyjny nie pozwolił nam zapomnieć o tych, którzy głoszą Dobrą Nowinę zarówno na krańcach świata, w krajach zupełnie nam nieznanych, jak i całkiem blisko nas, tuż za naszą wschodnią granicą.
Ponieważ moja córcia już od jakiegoś czasu męczyła mnie o "kolorowy różaniec", pomyślałam więc, że to dobry czas, by taki właśnie różaniec jej podarować. Przy okazji pooglądałyśmy nieco mapę świata (globusa niestety nie posiadamy), odszukując rejony odpowiadające poszczególnym kolorom paciorków.
Przeniosłyśmy się też daleko, daleko, za ocean, by przez chwilę poczuć się jak w indiańskiej wiosce, do której przybyć ma misjonarz ;-) 


A jak zrobić taki pióropusz?

Otóż do wykonania indiańskiego pióropusza potrzebne są jedynie:
kawałek tektury, gazety, nożyczki, klej.


Wykonanie:
Z tektury lub bloku technicznego wycinamy pasek, który po sklejeniu końców będzie stanowił opaskę na głowę i bazę naszego pióropusza.
Wycinamy z tektury paski o szerokości około 1-2 cm, i długości takiej, jakiej chcemy, by były pióra.



Następnie z gazet wycinamy kształt piór, długością dopasowany do naszych tekturowych pasków, po czym przyklejamy je tak, by paski tekturowe znalazły się pośrodku gazetowego piórka. Nacinamy gazety po obydwu stronach.






Przyklejamy nasze pióra do opaski. Do boków doklejamy wiszące, długie paski gazetowe, i nasz pióropusz jest już gotowy.
Pozostaje jeszcze tylko zbudować wigwam i świetnie się bawić, nie zapominając o obsadzeniu taty w roli misjonarza oraz o nadaniu małym indianom odpowiednich imion (u nas były  to: Straszliwy Gołąbek i Nieustraszony Gróbelek - urocza odmiana "wróbelka" w wykonaniu 2-letniej Zosi;-)


 A na zakończenie pobytu wśród indiańskich plemion proponuję modlitwę za misjonarzy:


Kiedy jest gorąco i kiedy jest zimno, kiedy wieje wiatr i pada deszcz misjonarze uczą o Tobie - Panie Jezu - wszystkich nie znających Ciebie.
Uczą dzieci z Afryki, Azji, Ameryki i z tylu innych miejsc na mapie świata. Proszę Cię, by nie tęsknili za domem, aby byli odważni, gdy nadchodzi niebezpieczeństwo i oddani Tobie w pracy i służbie.
Proszę, aby ludzie ich wspierali swymi modlitwami i ofiarami, aby misjonarze mieli czas na pisanie listów, aby chrzcili i uczyli zawsze dużo dzieci. Niech nie psują się im samochody, gdy jadą do wiosek modlić się z ludźmi i niech tubylcy pomogą im w budowie kościołów, szkół, dróg i szpitali. Woda, owoce, ryż, kukurydza i banany, niech zawsze będą w obfitości tam, gdzie ludzie gromadzą się, aby słuchać, co mówią misjonarze o Tobie Panie. 
Ty wiesz, Panie Jezu, jak trudno jest być misjonarzem, chodzić po drogach i nie mieć na stałe domu. Wiesz jak trudno mówić o Bogu, gdy się jest zmęczonym i grzeje gorące słońce. Bardzo Cię proszę, pomóż misjonarzom w głoszeniu Ciebie i Twego Królestwa na ziemi. Niech wszyscy ludzie pomagają im w głoszeniu Twojej chwały i modlą się za nich. Spraw, aby nie zabrakło misjonarzy.

(Fragmenty "Modlitewnika dla dzieci" pod redakcją. Gabrieli Pindur)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz