Tworzyłyśmy nasze świnki przez tydzień, tzn. każdego wieczora coś tam przy nich majstrowałyśmy.
Większa świnka powstała z butelki po mleku, nogi - z wytłaczanki po jajkach, uszy - z tekturki.
Mała świnka ma w sobie mały, troszkę zdeformowany balonik, podstawkę z kawałka rolki po papierze toaletowym oraz ryjek z nakrętki.
Świnki oklejałyśmy (tak naprawdę, to Ania sama wszystko obklejała) kawałkami gazet, smarowanymi klejem z mąki. Nie mam pojęcia, ile warstw gazet dźwigają na swych grzbietach nasze świnki - Ania obklejała je jak popadło, bez wdawania się w szczegóły ;-) Pomiędzy którymiś tam warstwami, przyklejone zostały nóżki i uszy.
Gdy znudziło się już Ani nakładanie kolejnych warstw gazet - pomalowała je farbkami plakatowymi, po wyschnięciu dokleiła oczka i noski - i oto nasze świnki gotowe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz